Tym razem opowiadanie ściśle związane z Olimpiadą Matematyczną 🙂 . Jak się dowiedziałem, w „Internetach” taki twór nazywają „copypastą”.
Dla osób niezaznajomionych z Olimpiadą Matematyczną, zamieszczam tu mały słowniczek. Choć fajniej jest próbować zgadnąć z kontekstu, więc podpowiedzi podaję mniejszą czcionką.
* OM, OMJ – Olimpiada Matematyczna (Juniorów)
* Kwadrat, Delta, archOM – gazetki/portale związane z OM/OMJ
* POMPE – nazwisko jednego z bardziej znanych polskich geometrów – Waldemara Pompe
* KGOM – Komitet Główny Olimpiady Matematycznej
* C.a.R., Geogebra – programy komputerowe do geometrii
* Dwustosunek, Biegunowa – mocne twierdzenia/metody z geometrii
* „Czternastka” – pewny nie jestem, ale raczej XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie 😉
Uwaga! Będzie dużo bluzgów.
Mój stary to fanatyk geometrii. Pół mieszkania zajebane dowodami najgorsze. Średnio raz w miesiącu nie zrobię zadania domowego do szkoły, bo do późnej nocy kuję twierdzenia z jego książek. W swoim 18 letnim życiu już z 10 razy dostałem lufę za brak zadania. Tydzień temu poszedłem na polski to baba na początku lekcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała zadanie pokazać xD bo myślała, że znowu dostanę szmatę.
Druga połowa mieszkania zajebana „Kwadratem”, „Deltą”, kserokopiami z archOMa xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich zaprzyjaźnionych nauczycielach matematyki w okolicy, żeby skompletować wszystkie olimpijskie broszurki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tym jego jeżdżeniu ale teraz nie dosyć, że jeździ to jeszcze siedzi na jakichś forach dla olimpijczyków i kręci gównoburze z innymi nauczycielami o rozwiązania zadań itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu twierdzenie Menelaosa ssie pałe. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę POMPE, za najebanie 10k postów.”
Jak akurat nie ma lekcji, to co weekend napierdala zadania z geo. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę rozwiązuję zadanka z planimetrii, a ojciec pierdoli o zaletach używania jakichś zjebanych twierdzeń. Jak się dostałem do finału to stary przez tydzień pierdolił że to dzięki temu, że rozwiązuje dużo zadanek z twierdzeniami o trójkącie, bo na II etapie były akurat dwa.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym nauczycielem mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują klnąc, że ich dowód nie działa dla trójkątów rozwartokątnych.
Przy jedzeniu zawsze pierdoli o przekształceniach rzutowych i za każdym razem temat schodzi w końcu na Komitet Główny Olimpiady Matematycznej, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr za mało geometrii dają tylko ciągle to cholerne funkcje hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Geometrię Trójkąta Zetela żeby się uspokoić.
W tym roku sam sobie kupił na święta C.a.R’a. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj ją zainstalował i siedział przed komputerem. Naszkicował tam trójkąt i siedział najebał na tym ekranie pierdyliard odcinków. Okręgi (wpisane) też w nim dorysował [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich figur geometrycznych w matematyce to bym wziął i zapierdolił.
Jak któregoś razu, jeszcze w gimbazie czy licbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na wykłady z geometrii analitycznej w drodze wyjątku. Super prezent kurwo.
Pojechaliśmy gdzieś na jakiś uniwerek, wchodzimy na salę, a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył swój zeszyt i siedzimy na wykładzie i patrzymy na lematy. Po pięciu minutach mi się znudziło więc zacząłem sobie trzaskać nierówności z Muirheada to mnie ojciec pierdolnął linijką po głowie, że nierówności są tylko w pierwszym etapie i że chuj będzie, a nie laureat. Jak się chciałem się za wielomiany wziąć, to zaraz 'krzyczał szeptem’ żebym to zostawił bo wielomiany są trywialne i najczęściej odpowiedź brzmi „istnieje”. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na tablicę zajebaną dowodami jak w jakiejś jebanej „czternastce”. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego czasu zrobiłem już 2 listy. W pewnym momencie ojciec wziął moją kopertę z 3 serią i wyjebał do kosza. Wytłumaczył mi, że dowody z planimetrii muszą być co najmniej na 4 strony, żeby sprawdzający nie doczepili się do pierdół.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym rozwiązuje zadanka. Kiedyś towarzyszem olimpijskich zmagań był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w wygniecionej koszuli nauczyciela matematyki. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe trójkąty. Zaczęli je rysować i oczywiście cały czas gadali o zależnościach i przekształceniach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepszy jest dwustosunek czy proste biegunowe.
WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ ILE ZADAŃ MOŻNA Z DWUSTOSUNKU ZROBIĆ? CIACH I DOWÓD SKOŃCZONY!
KURWA TADEK Z BIEGUNOWYCH MOŻESZ ZROBIĆ DOSŁOWNIE KAŻDE ZADANIE Z GEO, TWÓJ DWUSTOSUNEK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
CO TY MI O BIEGUNOWYCH PIERDOLISZ JAK LEDWO TYTUŁ FINALISTY W LATACH 70 MIAŁEŚ. DWUSTOSUNEK TO JEST KRÓL GEOMETRII JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczęli nakurwiać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rozdzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
I bardzo kurwa dobrze
Tak go za te proste biegunowe znienawidził.
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli KGOM. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że średnia matur w tym roku spadła, to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych skurwysynach z KGOM powiedzieć. Gazety niematematyczne też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wynikach olimpiad ani aferach w KGOM nic się nie pisze.
Koordynatorem OM w moim województwie jest niejaki Pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim olimpijczykom przez Komitet i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakiś obóz naukowy gdzie wykładał Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpierdalał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem KGOM ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu KGOM i Adama na forach dla olimpijczyków. Napierdalał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był w liceum na profilu humanistycznym albo, że dostał ma dyplom, bo miał plecy w partii itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał odpracować swoje czyny tłumacząc twierdzenie cosinusów głąbom z technikum.
Jak odpracowywał to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec kurwił na przekupne sądy, KGOM, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pierdolenia wynikało, że KGOM jak jacyś masoni rządzi całym system edukacji, pociąga za sznurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te godziny lekcyjne na zadanka czy wykłady i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. lematów udowodnić
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć geogebrę do rozwiązywania zadanek, bo niby rysowanie na kartce za długo trwa, a te zadania można zrobić w 5 minut
synek na komputerze to się prawdziwe zadanka robi! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał konta na torrentach, a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za pobranie więc zgadał się z jakimiś matematykami okolicy, że kupią program na spółkę, on będzie na kompie u jakiegoś janusza, który ma 8-mio rdzeniowy procesor, a nie starego acera jak my, na dysku, który ten janusz ma specjalnie na rzeczy z matmy i się będą tym programem dzielili albo będą rozwiązywać razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec musiał prowadzić lekcje i nie mógł z nimi robić zadań i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że w tym programie można najebać 150 odcinków w okręgu i wszystko widać więc mój ojciec tylko siedział czerwony ze złości na lekcjach i sapał z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni robią zadanka bez niego bo przecież po równo się zrzucali na program i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już skończyli całą serię z obozu naukowego, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam wózek z komputerem tego janusza xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zajebał z domu bo oni go oszukali i żeby łapał z nim kompa i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie całe biurko. Na szczęście komputer był za ciężki, więc stary stwierdził, że on go zostawi w przedpokoju.
Za pomocą jakichś przedłużaczy i mojego sprzętu podłączył go do prądu i zadowolony chce zacząć robić listy a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego komputer ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 200zł się składał a nie robił zadanek w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpierdolu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się komputera i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozjebany nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od komputera za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-Z mieszkań na piętrze powychodzili sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił komputer a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od komputera. Ja odłączyłem swój sprzęt i janusze zabrali kompa, rzucając wcześniej staremu 200zł i mówiąc, że nie ma już do geogebry żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na wykładach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pierdolił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla olimpijczyków bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed chodzeniem na jakiekolwiek zajęcia z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
Euler66
Liczba postów: 1
Ten temat założyli jacyś idioci! Chodziłem na kółka do stary_anona od dawna i to bardzo porządny nauczyciel i wspaniały matematyk! Chcą go oczernić bo zazdroszczą tylu laureatów!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od geogebry. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpierdalał na trollkoncie i np. pisał, ze chujowe zadanka robią i widać, że nie umieją geometrii xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia rozwiązanych przez siebie zadań to sam sobie pisał
Noooo gratuluję dowodu! Widać, że wybitny matematyk!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum
Autor: anonim