Ten wpis sporządziłem w połowie 2016 roku i umieściłem na FB. Umieszczam i tutaj, bo uważam go za bardzo wartościowy 🙂
Znajomy poprosił kilkanaście osób, aby napisały dla jego znajomego „receptę na piękne życie”. Więc napisałem zgodnie z prawdą i ze swoim doświadczeniem. Wrzucam to samo tutaj – chyba każdy z nas poszukuje szczęścia w życiu, więc może komuś posłuży moja historia?
Dołączam zdjęcie, do którego mam duży sentyment, a nigdy się nim publicznie nie dzieliłem 🙂 . Jeśli macie swoje „recepty”, piszcie proszę w komentarzach lub na swoich profilach! Kto szczęśliwy, niech się podzieli tym z innymi, a na pewno nie straci!
[„Recepta na piękne życie”]
Dla mnie „receptą na piękne życie” jest świadoma zmiana sposobu myślenia i świadome powierzenie swojego życia Bogu, który zadba o wszystkie szczegóły dalszego życia.
Mógłbym godzinami pisać o tym, co Bóg zmienił w moim życiu – Bóg jest centrum mojego codziennego życia, porzuciłem zgubne nałogi, zacząłem lubić ludzi, dosłownie podpowiedział mi, w jakiej pracy się odnajdę, mam ogromną radość z każdego dnia, poznałem kobietę, która dzięki Jego prowadzeniu w naszej relacji jest obecnie moją narzeczoną, obserwowałem nawrócenie i przemianę najbliższego przyjaciela, i wiele innych rzeczy. Jest to efekt tego, że czytając Biblię spotkałem tam osobę Jezusa Chrystusa, któremu w pełni świadomie oddałem władzę nad swoim życiem.
Natychmiast po biblijnie określanym „narodzeniu na nowo” znikło uczucie ogromnej pustki wewnętrznej, która towarzyszyła mi przez około 10 lat. Poszukiwałem sensu życia i celu istnienia. Pomimo różnych religii (a byłem bardzo religijny!) czy filozofii, cały czas duży niepokój pchał mnie dalej ku poszukiwaniom. W końcu znalazłem Boga na kartach Pisma Świętego – Boga osobę, a nie filozofię, kulturę, religię, formułki, receptę, nakazy, biznes, moralizm, legalizm czy ideologię.
Bóg mnie obdarował ponadnaturalnym, wewnętrznym spokojem, który od tej pory (2013.08) mi cały czas towarzyszy, a uczucie pustki wewnętrznej nie wróciło. Nie było zimy bez myśli samobójczych, a od kiedy zaufałem Bogu, wszystko się zmieniło.
Dodatkowo, dziś, po 3 latach od świadomego chrztu i wyznania wiary w Boga wręcz widzę, że moje wcześniejsze życie było jakieś odległe, obce, jakbym aktualnie dosłownie był „nie z tego świata”. Nie poznaję Sylwka sprzed nawrócenia. Osoby, które początkowo były przerażone moimi poszukiwaniami, dziś mówią, że „<<po znalezieniu Boga>> bardzo się uspokoiłem”.
Mam życie, o jakim nigdy nawet nie próbowałem marzyć, jestem człowiekiem szczęśliwym, podobnie jak wiele innych poznanych przeze mnie osób, które dosłownie narodziły się na nowo. A poznawaniu Boga i płynącej z tego miłości do ludzi nigdy nie ma końca, bo Duch Święty cały czas uczy mnie o nowych rzeczach o Bogu z Biblii, które się potem pojawiają się na co dzień. Mam też 100% wolność i pewność zbawienia gwarantowaną przez Jezusa Chrystusa, który o tym zapewnia przez słowa płynące z Biblii – wierzę, że już zostałem zbawiony i 3 lata temu rozpocząłem swoje życie wieczne.
Jestem chętny do dzielenia się tym wszystkim co mam, bo wszakże „[…] Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. [Ew. Mat. 10:8]” oraz „[…] Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać niż brać. [Dz. Ap. 20:35]”. Jeśli jednak nie chcesz napisać, ale zainteresowało cię to, co napisałem, to poleciłbym na początek poszukiwań stronę: http://www.zajezusem.com/ lub http://www.welife.com/ oraz krytyczne i świadome czytanie Biblii, wraz z modlitwą do Boga, aby właśnie On pomagał nam rozumieć to tak, jak jest napisane. No bo przecież to On stoi za Słowem Bożym, więc najprościej spytać autora, nawet gdy jest On ze świata duchowego 😉
Sylwek Błaszczuk (śmiało podpisz)
Pozdrów tę osobę ode mnie i cieszę się, że stawia sobie ona tak wartościowe pytania. Ja już wiem, że „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu, bo ten, kto przychodzi do Boga, musi wierzyć, że on jest i że nagradza tych, którzy go szukają. [List do Hebrajczyków 11:6]”, a kto wie, jak potoczy się życie autora pytania? Wiem za to, że Bóg jest dobry.