Papież pociesza małego chłopca – czy możesz wejść do rozgrzanego piekarnika?

Na Facebooku wyświetlił mi się filmik, w którym papież pociesza małego chłopca. Chłopiec przeżywa ciężkie chwile – zmarł mu tato 🙁 . Chłopca dręczy jedno trudne pytanie – czy jego tato jest pogodzony z Bogiem?

Chłopiec powiedział papieżowi, że jego ojciec „był ateistą, ale ochrzcił wszystkie czworo dzieci” i „był dobrym człowiekiem”. Później papież odpowiedział mu na to pytanie.

Filmik ma 2,4 mln wyświetleń na Facebooku, mimo to nie znalazłem w polskim Internecie strony, gdzie byłoby spisane to, co powiedział papież na tym filmiku. Spiszę więc poniżej wypowiedź papieża. Potem powiem o piekarniku (yyy?). Najpierw jednak zachęcam do obejrzenia. Koniecznie włączcie dźwięk.

https://www.facebook.com/toteraz/videos/781560718718234/

Papież powiedział:

„Jeśli ten człowiek był w stanie wychować takie dzieci, to prawda, był dobrym człowiekiem. On był dobrym człowiekiem.”.

Tłumy biją brawa.

„Nie miał daru wiary, nie był wierzącym. Ale jego dzieci zostały ochrzczone. Miał dobre serce. I [chłopiec] ma wątpliwości, czy jego tata, nie będąc osobą wierzącą, jest w niebie. Serce ojca, Bóg ma serce ojca. Czy przed ojcem, który nie był wierzącym, ale ochrzcił swoje dzieci, i dał im tę dobroć… Myślicie, że Bóg byłby w stanie go zostawić samemu? Myślicie tak? Głośno, odważnie!”

Tłum: „Nieee!”

„Czy Bóg porzuca swoje dzieci?”

Tłum: „Nieeeee!”

„Czy Bóg porzuca swoje dzieci, gdy są dobre?”

Tłum: „Nieee!”

„[Imię chłopca], to jest odpowiedź. Bóg z pewnością był dumny z Twojego ojca. Ponieważ łatwiej być wierzącym i ochrzcić swoje dzieci, niż ochrzcić je będąc niewierzącym. Z pewnością bardzo podobało się to Bogu. Porozmawiaj ze swoim ojcem/Ojcem (?). Módl się do swojego ojca/Ojca (?). Dziękuję [chłopcze] za Twoją odwagę!”

Pod filmem oczywiście burza komentarzy. Myślę, że po takiej wypowiedzi papieża powinien zostać ślad nie tylko na Facebooku. Na FB znalazłem komentarz „wzruszające”, pod którym twórcy filmiku odpisali „i jakże proste zarazem, w kilkadziesiąt sekund pokazuje czym jest chrześcijaństwo”.

Nie zgodzę się z tym komentarzem. Nie ma nikogo na tyle dobrego, żeby przez swoje dobre uczynki zasługiwał na pójście do nieba. Nieważne, kim jesteś, jeśli wejdziesz do rozgrzanego piekarnika, to się poparzysz. Im dłużej będziesz tam przebywał, tym gorzej. Jak przegniesz z tym opalaniem – „jesteś spalona”, tak jak tu śpiewali. I tym piekarnikiem jest… nie, nie piekło 😉 . Tym rozgrzanym piekarnikiem jest Bóg. Możesz to znaleźć np. w Liście do Hebrajczyków, 12:29 – „Nasz Bóg bowiem jest rozpalonym piekarnikiem”.

Jak mnie pamięć nie myli, mój brat tylko dotknął obudowy piekarnika. Raz wystarczył. Ja „dotknąłem” swoją tętnicą ostrego metalu po konserwie rybnej. Potem mi krew tryskała, nie było fajnie. Mi też raz wystarczył. 🙂

Natura Boga jest taka, że człowiek, który choć raz zrobił na przekór Bogu, nie może przebywać z Bogiem. Po prostu nie wytrzyma w obecności Boga, bo Bóg nie ma nic wspólnego z niesprawiedliwością, a taki człowiek już ma. Przez jeden grzech tracisz wrodzoną odporność na żar piekarnika. Skoro masz władze umysłowe i to czytasz, to niestety gdzieś po drodze podałeś wystarczająco dużo powodów, żeby stracić tę odporność. W Biblii, w Liście do Rzymian 3:23, znajduje się stwierdzenie tego stanu faktycznego: „Wszyscy bowiem zgrzeszyli i bliskość piekarnika nie jest dla nich”.

Nasi starożytni pradziadkowie korzystali nawet z dobrodziejstw piekarnika. Jednak byli zachłanni i piekarnik przestał być dla nich sprzyjającym klimatem. Natychmiast zostali więc stamtąd wyrzuceni, a także stracili dostęp do powrotu tam. I my też tam nie możemy wrócić. Być może nie rozumiesz dlaczego, ale naprawdę nie powinieneś tam wracać w swoim obecnym stanie. 😉

Dodam, że szybka piekarnika jest mocno przyciemniona, ale zachowało się sporo dowodów, że w piekarniku jest sernik. Taki wspaniały sernik, taki sam jaki piekła babcia. Tego sernika nawet nie jesteś pewny. Dziwne jest to, że chodzi za tobą jego zapach. Zapach, na myśl o którym leci ślinka…

No i jest problem, bo nieważne, ile dzieci ochrzcisz, ile talerzyków umyjesz, sam osobiście potrzebujesz rozwiązania problemu z piekarnikiem, jeśli chcesz mieć dostęp do rozkosznego sernika. Niestety, tak naprawdę masz jeszcze jeden problem. I tu nie chodzi tylko o sernik, bo w przeszłości sobie nagrabiłeś – wziąłeś ostatnio kredyty na „inwestycje” w Bitcoina i w obligacje Getback, po czym teraz zostałeś z długami. Nie tylko nie masz serniczka, ale grozi ci zamarznięcie. Twoją jedyną nadzieją na przeżycie wiecznej zimy na dalekiej Syberii jest dosłowne wejście do wnętrza piekarnika. Żeby było ciekawiej, i tak po ewentualnym zamarznięciu wrzucą Cię do piekarnika. Jak nie skończysz, i tak się zmierzysz z żarem piekarnika.

No nie ma innej opcji. Nie ugasisz piekarnika, bo ma nieskończoną moc. Szczepionka na żar piekarnika kosztuje 1.000.000.000.000.000 srebrników. I to w przedsprzedaży, a jej przygotowanie ciągle odsuwa się w czasie. Mimo to, nawet papież nie ma tyle kasy. Odporności nie da się też naturalnie nabyć, każdy świadomie stracił, nikt samodzielnie jej nie odzyskał. Jak żyć? 🙁

Piekarnik nie był tak głupi, aby testować nieskuteczne rozwiązania. Wiedział, że rozwiązać problem może tylko Ktoś Niecodzienny, o czym informowały różne instrukcje i ogłoszenia.

Więc pewnego razu na Syberię zawitał Ktoś Niecodzienny. Opowiadał on ludziom o serniku i o zaletach piekarnika. Co więcej – mówił, że doskonale wszystko pamięta i że piekarnik jest tak wspaniały, że nawet sobie nie tego wyobrażamy. Przybliżał nam to przez różne porównania. Nauczał też, że to jedyny sposób na przeżycie na dalekiej Syberii, a także ochrona przed żarem. To też dobra motywacja.

Ku przerażeniu Syberyjskiej Zjednoczonej Partii Ogrzewaczy, opowiadał on również o rychłym powstaniu wielkiej, niewidzialnej i ogólnodostępnej szatni, gdzie na każdego zdecydowanego człowieka czeka gotowy, niewidzialny kombinezon szyty na miarę. Kombinezon ten chroni daną osobę przed żarem piekarnika i daje jej nieśmiertelność we wnętrzu piekarnika, a ponadto ma on tę własność, że można go założyć tylko wtedy, gdy jego właściciel świadomie ufa, że to jest jego jedyna i wyłączna recepta na rozwiązanie problemu z piekarnikiem.

Mimo, że Ktoś Niecodzienny jako jedyny nigdy nie stracił swojej odporności, poniósł on za swoją budowlę największy możliwy koszt. Żeby mógł zbudować tę szatnię, zgodził się na śmierć poprzez zatrzaśnięcie w lodówce przez członków SZPO i tych, którzy byli z nimi jednomyślni. Był to naprawdę Ktoś Niecodzienny, bo gdy już nawet chodzące po nim robaki zaczynały zamarzać, on ożył, wstał, i z jeszcze większą gorliwością mówił ludziom o szatni, piekarniku i serniku. Miał o dużo do powiedzenia, więc obficie używał swojego ówczesnego daru bycia w wielu miejscach w Syberii na raz. Jak już powiedział wszystko, co chciał, na oczach obecnych wskoczył do piekarnika i… zniknął.

A gdy po powrocie do piekarnika rozkręcił najsprawniejszą w historii niewidzialną pocztę, dotrzymał swojej obietnicy – w pierwszej kolejności wysłał swoim naśladowcom aromat sernika z dopiskiem, że sernik będzie gotowy jak zakończą swoją podróż w piekarniku. 🙂

### Jak to się ma do sytuacji zmarłego ojca? ###

Jeśli ojciec chłopca świadomie odrzucił możliwość wzięcia kombinezonu z wielkiej, niewidzialnej i ogólnodostępnej szatni, to w momencie wejścia do piekarnika zaczyna się jego ogromna tragedia. Ktoś Niecodzienny zna prawdę i jeśli jest ona zgodna z deklaracjami zmarłego ojca, ów nieboszczyk poniesie „wieczne zatracenie od żaru piekarnika i od jego niebywałej mocy” (2. List do Tesaloniczan 1:9).

Jednak papież Franciszek przekonywał chłopca, że jego tato ma się dobrze i na pewno jest bezpieczny w piekarniku. Bo piekarnik jest taki dobry jak kochający ojciec. Takie przedstawienie sprawy jest totalnie nieprawdziwe.

Chłopcu jest smutno. Mi też, choć nie chodzi mi o porównanie nas. Dla chłopca jest najlepiej w dłuższej perspektywie, żeby uwierzył Temu Niecodziennemu, znalazł kombinezon, zdecydował się na niego i cały czas w nim chodził. Wówczas jego znajomość natury piekarnika może uratować wiele osób!

Chłopcu jest ciężko, jest młody. To zrozumiałe. Ale nie jest dla mnie zrozumiałe zachowanie papieża. Ignorancja i głupota nigdy nie przyczyniły się jeszcze do tego, że ludzie będą mogli bezpiecznie odnaleźć się w piekarniku. Jest jedna jedyna droga, którą przetarł Ktoś Niecodzienny, a jego słowa zostały spisane przez jego ucznia, Jana, w tzw. Wspaniałych Informacjach (3:18): „Naśladowcy Kogoś Niecodziennego nie będą mieli problemu z piekarnikiem, a ci, którzy mu nie wierzą, już sami wybrali swoją przyszłość, nie korzystając z jedynej możliwości ratunku.”.

Ponadto, całemu filmikowi towarzyszy wzruszająca muzyka. Na pewno filmik dzięki temu miał więcej wyświetleń. Chwytał za serce, a ludzie chwytali i podawali dalej – „jakie to piękne i cudowne” 😉 . Profil TOTERAZ (autorzy powyższego filmiku) opiera się na pobudzaniu ludzkich emocji poprzez doprowadzanie do wzruszenia, jak widziałem po ich pozostałych filmikach.

Czy miła muzyka jest na tyle istotna, żeby obłożyć nią nieprawdziwe informacje, które będą miały niszczące konsekwencje w momencie naszego pojawienia się w piekarniku? Trudno się dyskutuje z wyciskaczami łez. Pojawiają się argumenty „jesteś nieczuły”. Nie jestem. Mam uczucia i szkoda mi chłopca. Jak i jeszcze bardziej szkoda mi mojego ucznia, któremu umarł ojciec – tego chłopca znam osobiście. Jak i bardzo mi przykro po śmierci mojego 32-letniego przyjaciela, który zmarł w styczniu na raka. W obliczu tragedii, dobrze, że akurat ów przyjaciel był przed śmiercią bardzo świadomy, co będzie dalej, że założył kombinezon i był zupełnie pewny, że on ma już najlepiej z nas wszystkich, bo idzie do bardzo dobrego miejsca. 🙂

Ale gdy wzruszająca muzyczka jest połączona z nieprawdą, należy wprost powiedzieć – dość tym kłamstwom. Tu stawka jest dużo większa niż uczucia chłopca, a ludzie potrafią przyjąć prawdę dużo chętniej, niż przyjąć fałsz w błyszczącym opakowaniu. Rozpowszechnianie fałszywych informacji o piekarniku to prowadzenie na rzeź. Nie mam problemu z mówieniem prawdy, gdy kłamstwo przyjemnie brzmi, a w konsekwencji powoduje kolejne pożary. Pożary, których już nikt z nas nie będzie mógł ugasić.

Rzadko komentuję takie absurdy, choć jest ich naprawdę pełno. Wyjątkowo mocno proszę Cię więc o udostępnienie tego wpisu. Przecież rozmawiamy o najważniejszej sprawie, jaka istnieje na tym świecie. Co jak co, ale to jest warte 2,4 mln wyświetleń 😉